Chłop żywemu nie przepuści

Hej, kąkolą się kąkole
Hej, porosło pole kabrem
Hej, na skóśkę poprzez pole
Hej, idziewa se ze szwagrem
Chłop żywemu...
Powiadają w okolicy
Mocne chłopy to, nie słabe
Taki to bez rękawicy
Lewą reką zgniecie żabę
Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatocy,
Nie pożyje se a jużci!
Jak nam kiedyś napomknęli
Że są w stawie dwa piskorze
Tośwa cały staw spuścili
Chocia wielki był jak morze
Chłop żywemu...
Gdy się kropnie pół siwuchy
I z gospody wyjdzie w gali
No, to nie ma tu dziewuchy
Ktorej byśwa nie szczypali!
Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatocy,
Nie pożyje se a jużci!
Wczoraj w klubie śwa wytłukli
Szwagier szyby, jo zaś wazon
Szwagra nerwi, jo nie lubię
Że tak muchy po nich lażą
Chłop żywemu...
Łazi toto takie marne
Aż że dziwno drodzy moi
Ani tego włożyc w garnek
Ani nie do się wydoić
Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatocy,
Nie pożyje se a jużci!
Hej, kąkolą sie kakole
hej, soczyście rośnie trawa
Gdy my ze szwagrem tak bez pole
No, to żywe ni mo prawa
Chłop żywemu...
Wkoło spokój, wkoło cisza
Gorąc na czterdzieści stopni
Władek patrzaj - leci mysza,
Ulżyj sobie, weźże kopnij!
Chłop żywemu nie przepuści!
Chłop żywemu nie przepuści!
Jak się żywe napatocy,
Nie pożyje se a jużci!